Komu grozi zawał serca?

2017-10-23

Naukowcy dowiedli, że zaburzenia erekcji poprzedzają wystąpienia zawału serca nawet o kilka lat! To skutek procesu miażdżycowego, który dotyka wszystkie tętnice.

 

Niemal każdy ma krewnego czy przyjaciela, który przeszedł „atak serca”, często bez żadnych wcześniejszych oznak choroby. Aż 90 proc. zawałów serca spowodowanych jest miażdżycą. Jej wpływ na tętnice wieńcowe, które zaopatrują ściany mięśnia sercowego w tlen i niezbędne składniki odżywcze jest szczególnie brutalny. Jeśli do dużych zmian miażdżycowych dochodzi w naczyniach wieńcowych, chory skarży się na ucisk i ból w klatce piersiowej, który promieniuje do rąk i szyi. Gdy jedna z tętnic wieńcowych zostanie zablokowana – serce nie otrzymuje tlenu i ważnych składników odżywczych. Wtedy dochodzi do zawału serca.

 

Miażdżyca potrafi rozwijać się długo i nie daje żadnych objawów. Pracujemy na nią całe życie. Palenie papierosów, niewłaściwa dieta, brak aktywności fizycznej – to tylko niektóre z przyczyn, dla których miażdżyca zaczyna atakować nasz organizm. A skutki mogą być nieodwracalne. Kto jest najbardziej narażony na zawał serca, i co powinno być sygnałem do niepokoju?

Dużo pracujesz? Uważaj – grozi Ci zawał!

Jeszcze niedawno uważano, że zawał serca to choroba dyrektorów. To ich praca kojarzyła się ze stresem, dużą odpowiedzialnością i wieloma obowiązkami. Najnowsze badanie przeprowadzone przez niemieckich specjalistów pod kierunkiem ekonomisty Armina Falka obalają ten mit. Okazuje się, że najbardziej narażeni na zawał są zwykli pracownicy. To oni zazwyczaj najwięcej godzin spędzają w pracy, wierząc, że w ten sposób uda się szybko przeskoczyć na kolejny poziom kariery. To im najczęściej towarzyszy poczucie krzywdy – gdy awansu nie da się osiągnąć tak szybko, jak myśleli i wciąż zarabiają nie tyle pieniędzy, ile oczekiwali. Poczucie krzywdy jest tym silniejsze, im więcej dla tej pracy poświęcają. A często dzieje się to kosztem życia prywatnego i rodzinnego. Na dodatek to właśnie szeregowi pracownicy najmniej dbają o zdrowie: jedzą byle co i byle jak, pracują z grypą, bo przecież terminy gonią, lekceważą objawy, gdy organizm zaczyna się buntować i wysyła niepokojące objawy.

Jeśli więc pracujesz ponad 55 godzin w tygodniu – jesteś trzy razy bardziej narażony na zawał mięśnia sercowego niż pracownicy spędzający w biurach nie więcej niż 40 godzin. A Polacy są w niechlubnej czołówce w Europie, jeśli chodzi o czas pracy! Pracujemy średnio o dwie godziny dłużej niż mieszkańcy innych krajów europejskich. Nic dziwnego, że i zawał serca dopada nas częściej.

Masz zaburzenia erekcji? To sygnał, że wkrótce możesz mieć zawał serca!

Problemy z potencją są wciąż tematem wstydliwym i niewielu mężczyzn przyzna się swojemu lekarzowi rodzinnemu, że zmaga się z tą niedyspozycją. Mówimy, że jesteśmy przepracowani, zestresowani czy przemęczeni, tymczasem aż za 70 proc. przypadków zaburzeń erekcji winę ponosi miażdżyca. Miażdżyca uszkadza naczynia tętnicze, a wtedy krew nie może swobodnie przepływać. Ma utrudniony dostęp nie tylko do serca czy mózgu, ale także do ciał jamistych prącia, co uniemożliwia powstanie erekcji. Naczynia tętnicze, które doprowadzają krew do członka mają średnicę 0.6-0.7 mm. Są aż o jedną trzecią węższe od tych, które oplatają serce. Dlatego też miażdżyca najpierw rozwija się w tętnicach prowadzących krew do penisa – a sygnałem są zaburzenia erekcji, które pojawiają się dużo wcześniej niż objawy sercowe czy chromanie przestankowe.

Układ sercowo-naczyniowy i sprawność seksualna działają jak system „naczyń połączonych”. Już kilka lat temu naukowcy dowiedli, że zaburzenia erekcji mogą nawet kilka lat wyprzedzać wystąpienie zawału serca.

Nie czekaj – rozpocznij walkę z miażdżycą!

Od wielu lat na świecie w profilaktyce i leczeniu miażdżycy stosuje się chelatację EDTA. Podczas terapii w kroplówce podaje się syntetyczny aminokwas EDTA, który łącząc się z metalami wychwytuje jony wapnia. Blaszka pozbawiona wapnia stopniowo rozpuszcza się, aż całkiem zniknie. W przeciwieństwie do zabiegu operacyjnego, który dotyczy najbardziej zagrożonego miejsca, chelatacja pozwala usunąć złogi miażdżycowe nagromadzone przez lata, przede wszystkim w drobnych naczyniach, ale również w dużych tętnicach. Terapia powoduje powstrzymanie procesów miażdżycowych, które w zaawansowanej postaci prowadzą do chorób serca, choroby wieńcowej, a w nagłych przypadkach nawet do zawału mięśnia sercowego. Nie ma co zwlekać. Walkę z miażdżycą warto rozpocząć zanim poczyni w organizmie prawdziwe spustoszenie.